Uderzenia łokciem wycelowane w szczękę. Metalowe korki wbijane w stopę przeciwnika. Szarpnięcia za koszulkę, złośliwe odepchnięcia, "przypadkowe" ciosy w wątrobę – wachlarz prowokacyjnych zagrywek Davida Abrahama jest bardzo szeroki, a regularnie o jego boiskowej brutalności przekonuje się Robert Lewandowski. Polak nie bez kozery strzelał gole tylko w dwóch z ośmiu spotkań ligowych, gdy musiał rywalizować z Argentyńczykiem.